Dzisiaj ,,na warsztat” weźmiemy
wodę źródlaną oraz stołową. Woda źródlana jest równie popularna jak naturalna
woda mineralna. O tych drugich wiemy już, że mogą zawierać różne ilości
składników mineralnych. Jeśli ktoś nie czytał, zapraszam do poprzedniego postu.
Czym więc charakteryzuje się woda
źródlana? Odpowiedź jest banalnie prosta – niczym specjalnym. Ze względu na
śladowe ilości składników mineralnych nie ma praktycznie żadnego wpływu na
gospodarkę mikroelementową w organizmie.
Siostrzanym produktem dla wody
źródlanej jest woda stołowa. Jest to woda źródlana lub nisko zmineralizowana,
do której w procesie produkcyjnym dodaje się wody mineralnej wysoko
zmineralizowanej bądź niektóre składniki mineralne, żeby otrzymać odpowiedni
skład. Producenci zalecają ją przy wysiłki fizycznym lub prowadzącym aktywny
tryb życia. Aktywny, no właśnie. Większość ludzi zapewne może tak siebie
określić. Dlatego czytajmy etykiety i analizujmy, która woda będzie dla nas
najkorzystniejsza pod względem zawartości minerałów. Jak już ostrzegaliśmy w
poprzednim poście, nie każdy może spożywać wodę z wysoką zawartością minerałów!
Ktoś mógłby powiedzieć: bez
przesady, przecież zażywam zbilansowane posiłki i w ten sposób dostarczam
organizmowi, tego, co potrzebne. Woda to tylko woda, ma gasić pragnienie. Poza
tym, gdy będę miał jakiś niedobór, pójdę do apteki po suplement diety. Twój
wybór, nie zachęcamy absolutnie do popadania w paranoję, jednak warto wziąć
także pod uwagę aspekt ekonomiczny. Jeśli woda z kranu może mieć takie same
właściwości, jak woda którą kupujesz w butelce to po co przepłacać? A co ze
śmieciami? Mała butelka po wodzie jest wyprodukowana z plastiku. Wiesz, ile
czasu rozkłada się plastik? Nawet 1000 lat! Tak, to prawda. Zera się zgadzają…
Plastik, z którego pijesz może zalegać aż tyle czasu. Błahostka? Raczej nie,
mnożąc to przez ilość butelek wyrzucanych każdego dnia.
Czy picie wody butelkowanej jest
eko? Teraz sprawa wygląda zupełnie inaczej, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz